Autor |
Wiadomość |
angied |
Wysłany: Sob 20:00, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
Witam. Mam podobny problem do annuuu z tym, że na moim kaktusie są tylko jasnobrązowe, suche plamki, których jest coraz więcej ; ( Na kaktusach mało się znam. Wiem tylko tyle co ostatnio przeczytałam w Internecie. Dostałam 6 grudnia kaktusa i wiem, że został kupiony w castoramie. Miał już te plamki ale myślałam, że to nic takiego. Jednak dzisiaj widać, że jest ich wyraźniej więcej a te stare się powiększyły a nawet niektóre się uwypukliły. Czy to jest grzyb? Jeśli tak to muszę kupić jakieś pałeczki czy preparat? Dołączam zdjęcie, żeby było łatwiej i dodam, że jest to Myrtillocactus i został ochrzczony na Kazika:)
edit
nie dodam;/ dopiero za 3 dni będę mogła. |
|
|
Danielll |
Wysłany: Wto 23:16, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
Witam mam mały problem...mam kaktusa który do nie dawna rósł jak na drożdżach....i nagle jego nowo wyrośnięte ''gałązki'' zaczeły brązowieć..co to może być...POMÓŻCIE |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Śro 15:54, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
Wilczomlecz to tylko przykład poparzenia słonecznego, który spotkałam osobiście. A te plamy wyglądają bardzo podobnie. Jeśli to nie uszkodzenie "mechaniczne" to może jakieś szkodniki albo grzyby, ale tu już mi mało co do głowy przychodzi. Ale te "plamy" się nie powiększają prawda? |
|
|
annuuu |
Wysłany: Wto 16:49, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
Witaj Kaktusiu!
Jezeli chodzi o miejsce pobytu kolosa, to zależało od pory roku. Wujcio od początku jesieni do pierwszych temperatur powyżej 25st C trzymał go w nasłonecznionym pokoju, nie bezpośrednio koło okna, ale miał bardzo dużo światła. Drugą część roku stał na balkonie, wystawiony na bezpośrednie słońce. I że tak powiem, kolos nigdy 'nie narzekał'.
Gdy go przewieźliśmy do nas (teraz się zastanawiam czy sam transport go nie naruszył, co prawda byliśmy bardzo ostrożni i niczym nigdzie nie zachaczyliśmy, ale sam fakt, ze kaktus wystawal ok metr przez szyberdach).
Ale wracając do jego miejsca położenia, to początkowo stał w głębi pokoju i rzeczywiście za wiele światła to on nie miał. Teraz stoi przy oknie, ale słońce padające na niego pojawia się dopiero w okolicach godziny 15, więc nie jest za gorące. Euphorbia stoi w sąsiedztwie kolosa, na parapecie i jest zdrowiutka.
pozdrawiam |
|
|
NaturalBornKiller |
Wysłany: Wto 15:17, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
Ale to nie jest wilczomlecz (Euphorpia) i słońce na pewno mu nie zaszkodzi. Znaczy sie moze. Np. jakby annuuu w środku lata przestawiała go z ciemnego pokoju na nasłoneczniony balkon. Ale jak prza całą wiosnę będzie stał brzy oknie to co najawyżej utyje, a kaktusom to nie szkodzi |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Wto 15:11, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
Już powróciłam po krótkiej nieobecności
Gdzie go trzymasz? Czy aby to miejsce nie jest za bardzo wystawione na słońce w lecie? Mój wilczomlecz ma podobne "plamki" po tym jak kiedyś stał na południowym oknie. Twojego też mogło poparzyć, nawet jeśli nie teraz to kiedyś. |
|
|
annuuu |
Wysłany: Wto 14:33, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
w odpowiedzi na of topa:
myślalam, że nic co żywe oprócz roślin nie ma szans..
pozdrawiam |
|
|
NaturalBornKiller |
Wysłany: Wto 11:26, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | NaturalnyMorderco' |
Nick wziął się, stąd, że jak miałem jeszcze włosy to wygłądałem mniej więcej tak :
Przepraszam za of topa |
|
|
annuuu |
Wysłany: Pon 20:17, 19 Sty 2009 Temat postu: wg zaleceń |
|
Witam, oczywiście nie wytrzymalam i zalogowalam sie na jeszcze 8 innych forach, bo jak widać tu nie miałam szczęścia oprócz Twoich rad 'NaturalnyMorderco' za które dziękuję, bo stały się podstawą do dalszych pytań.
Jeżeli chodzi o identyfikację, to jeżeli już ktoś się na ten temat wypowiada, to pada na Cereus peruvianus - z Twojej strony strzał w 10
I zgodnie z radami wczoraj wzięłam się z moją drugą Połówką za czynności ogrodnicze.
Zmieniliśmy zawilgoconą ziemię na półpiaszczystą ziemię dla kaktusów wymieszaną z keramzytem i żwirkiem akwariowym, w donicy pojawiło się 5 dziurek, zamiast taśmy klejącej położyliśmy gęstą siatkę z włókna, no i kolos zamieszkał prawie na parapecie mam nadzieję, że mu to wszystko pomoże. Oczywiście zawiesiłam konewkę na haczyk, aż do wiosny. Doradzono mi środek grzybobójczy, pędzelkiem na plamki, ale to dopiero dzisiaj.
Ale od razu wygląda jakby się uśmiechał, a jak nie on, to ja do niego
trzymaj kciuki za kolosa!
Dzięki za zainteresowanie, pozdrawiam |
|
|
NaturalBornKiller |
Wysłany: Pon 14:02, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
I jak tam kaktus? |
|
|
annuuu |
Wysłany: Czw 20:40, 15 Sty 2009 Temat postu: niestety |
|
Właśnie zorientowałam się w temacie i niestety, zimowe podlewanie NIE może być przyczyną jego choroby, bo 'ojciec chrzestny' podlewał go non stop przez cały rok od 41 lat.
Proszę o więcej rad. |
|
|
NaturalBornKiller |
Wysłany: Czw 12:26, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
Plamy zostaną na zawsze (takie rzeczy się kaktusom nigdy nie cofają). Ale mogą przestać się pojawiać nowe, jeśli to jest to co myślę. |
|
|
annuuu |
Wysłany: Czw 12:18, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
Rzeczywiście na ostatnim ze zdjęć jest powalająco podobny, jedyną różnicą jest konstrukcja podstawy (to zdrewniałe 30cm).
Super. Dziękuję. Ja też mam nadzieję, że jeszcze kilku speców wypowie się na temat kolosa.
A jakieś rady co do podjęcia jakichkolwiek działań? oprócz (po uprzednim upewnieniu się u wujaszka) zaprzestania podlewania.
pozdrawiam |
|
|
NaturalBornKiller |
|
|
annuuu |
Wysłany: Czw 11:51, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
Wydaje mi się, że to dość ważna wiadomość , żeby nie podlewać przez następne 5 miesięcy rośliny którą się komuś przekazuje właśnie w listopadzie. Napewno będę się orientować, ale nie wydaje mi się, żeby to mogło wujaszkowi umknąć. |
|
|